| Co do korzyści, to obawiam się, że przeceniasz wartość monitoringu. Znam kilka przypadków, że budynki monitorowane, nawet z ochroną, były dewastowane i okradane. Wystarczy czapka z daszkiem lub kaptur i już możliwość rozpoznania sprawcy robi się minimalna. Wartość jako materiał dowodowy jest mizerna, jako straszak, obawiam się że jeszcze mniejsza. Nie mówię, że nie jest to jakieś zabezpieczenie, ale jeśli ma to kosztować grube tysiące złotych (serwer, kamery, okablowanie, montaż), to nie wiem czy się opłaca. Jakiś pożytek byłby może z kamer HD, ale wtedy potrzeba światłowodów i większego serwera, no i koszty znowu rosną... Jedyny realny zysk z tego widzę w zniżkach w ubezpieczeniu, ale to dotyczy chyba tylko samochodów. Jako straszak, to może starczyłyby atrapy? |